Język polski – jeden z najtrudniejszych języków na świecie!
Na świecie używa się ponad siedmiu tysięcy języków. Jeśli wpiszecie w wyszukiwarkę Google hasło „ranking najtrudniejszych języków na świecie”, to w każdym (!!!) z wyników pojawi się język polski. Towarzystwo ma nie byle jakie, bo zazwyczaj w pierwszej dziesiątce znajdują się również koreański, chiński, japoński i wietnamski (tu raczej bez niespodzianek), ale również fiński, węgierski czy islandzki. Jedźmy dalej! Wiecie, ile słów używa się w języku polskim? Zgodnie z informacją zamieszczoną w Poradni językowej PWN jest ich aż około 200 tysięcy. Trudno zaczyna się robić dopiero wtedy, kiedy tych słów trzeba zacząć używać.
Rodzaje błędów językowych
Nawet, jeśli wydaje nam się, że umiemy posługiwać się poprawną polszczyzną, to nie znaczy, że nie popełniamy błędów. A lista tych błędów jest dość długa:
Błędy ortograficzne ➜ Podam tu tylko kilka moich ulubionych przykładów: „także” czy „tak że”, „z powrotem” czy „spowrotem”, „jakbym” czy „jak bym”.
Błędy interpunkcyjne ➜ Lubicie memy? Ja bardzo! Te z serii „przecinki mają znaczenie” będą tu pasować idealnie :) Jest zasadnicza różnica pomiędzy powiedzeniem, że „operować nie można, czekać!”, a „operować, nie można czekać!”. Jak widać, konsekwencje postawienia przecinka w złym miejscu mogą być tragiczne…
Błędy fleksyjne ➜ Znowu uwielbiany przeze mnie przykład, czyli odmiana nazwisk :) Uwaga! W języku polskim nazwiska są fleksyjne, więc je odmieniamy. Jeśli ktoś twierdzi, że jego nazwisko się nie odmienia, można mu przytoczyć słowa Hugo Steinhausa, którego w jednym z wywiadów zacytował profesor Jan Miodek: „Pan jest właścicielem swojego nazwiska tylko w mianowniku liczby pojedynczej. Pozostałymi przypadkami rządzi gramatyka!”.
Błędy składniowe ➜ Co zjedliście dzisiaj na obiad – kotlet czy kotleta? :)
Błędy leksykalne ➜ Skoro jesteśmy w Internecie, to posłużę się przykładem z tego światka. Czy można napisać: „Mam na swoim Instagramie bardzo wartościowy KONTENT.”? Zgodnie z definicją Słownika Języka Polskiego „kontent” oznacza „zadowolony”, więc na Instagramie można mieć ewentualnie CONTENT :)
Błędy stylistyczne ➜ Błędy z tego gatunku popełniamy na przykład wtedy, kiedy w mailu do przełożonego piszemy: „Siemka!”. Albo kiedy w SMS-ie do męża napiszemy: „Dokonaj zakupu papieru toaletowego w drodze powrotnej do domu”.
Wszystkie te błędy możemy popełnić, nawet jeśli wydaje nam się, że posługujemy się poprawną polszczyzną. Na szczęście wtedy wchodzę JA (albo inny korektor) – cała na biało!
Na czym polega korekta tekstu
„Na początku było słowo…” :) W tej wersji historii słowo było u autora, który przelał je na papier. Załóżmy, że autor kieruje swój tekst do czytelnika i bardzo mu zależy, żeby tekst był poprawny pod względem językowym i przyjemny w odbiorze. Oddaje go więc w ręce kogoś, kto o błędach wie (prawie) wszystko.
Zadaniem korektora jest wyłapanie i poprawienie wszystkich błędów, o których wspomniałam wcześniej. Poza tym korektor zwraca uwagę na nieścisłości i błędy merytoryczne. Po korekcie do autora ma wrócić tekst, który będzie bezbłędny i przyjemny w odbiorze.
Jakość ma znaczenie, czyli dlaczego warto oddać tekst do korekty
Jeśli piszesz tylko „do szuflady”, to mam dla Ciebie dobrą wiadomość – raczej nie potrzebujesz korektora. Jeśli jednak Twój tekst ma trafić do odbiorcy, to dobrze by było, żeby został poddany korekcie. Dlaczego?
Po pierwsze, tekst pozbawiony błędów jest dużo lepszy w odbiorze. Wyobraź sobie, że czytasz książkę i na każdej stronie znajdujesz literówkę. Albo że musisz przeczytać jakieś zdanie kilka razy, zanim zrozumiesz jego sens. Takie rzeczy sprawiają, że tekst staje się trudny w odbiorze i ostatecznie w ogóle nie chce się go czytać.
Po drugie, tekst po korekcie zyskuje na jakości. Ma to znaczenie szczególnie wtedy, kiedy kierujemy go, np. do klienta. Mail z ofertą, opis usługi na stronie internetowej, itp. – jeśli będą zawierały błędy, będą nieczytelne albo pełne niespójności, to odstraszą odbiorcę, zamiast go przyciągnąć. Upraszczając, teksty publikowane z błędami niezbyt dobrze świadczą o ich autorach. I nie mam na myśli tego, że nie mamy prawa tych błędów popełniać, a raczej to, że możemy zrobić coś, żeby te błędy z tekstów wyeliminować.
Teraz przejdźmy do argumentów, które mogą wydawać się mniej istotne, ale dla mnie osobiście są ważne. Zabrzmi to bardzo górnolotnie, ale… posługiwanie się poprawną polszczyzną uważam za objaw patriotyzmu! Oj, powiało patosem ;)
Ostatnia kwestia. Zajmowanie się korektą i redakcją tekstów sprawia mi ogromną przyjemność! Dlatego jeśli chcecie mnie uszczęśliwić, przysyłajcie mi swoje teksty, żebym mogła się nimi zaopiekować.